Karmelita Bis! Fundament.
Rok 2015, kiedy to postanowiliśmy rozpoczać naszą przygodę i zabawę w "dom".
Pełni entuzjami, zmotywowani i pełni nadziei na własne miejsce na ziemi zaczęliśmy od działki, która do tej pory wydawać się mogła niezbyt zgrabnym i nieukształtowanym wznesieniem, ktore niczym nie przypominalo materiału na działkę budowlaną, a wręcz trudnym do obróbki nieużytkiem. W mojej głowie długo pojawiało się pytanie Jak to będzie?, Czy się uda? I niepokój. Wewnętrzny niepokój.
Z biegiem czasu coś zaczynało się dziać....
Pierwszej efekty zaczynały być powoli widoczne.
Niestety nie mamy zdjęć z wcześniejszego stanu, jak zarośnięta i zadrzewiona była działka. Jednak efekt końcowy był zaskakujący. Koparka pracowała cały dzień. Podsypała trochę tu trochę tam, pozgarniała ziemię i teren prawie był wyrównany. Prawie robi wielką różnicę, ale nic nie dzieje się bez przyczyny i na razie tak musiało zostać. Zostałoo dalsze załatwianie dokumentów.
Rok 2017, małymi kroczkami do celu👣👣👣 Nadszedł upragniony czas, kiedy to mogliśmy zacząć budowę domu. Materiał już czekał...
...długo, długo później:-) wystartowalismy....
Zaczęliśmy na przełomie kwiecień/maj 2017 roku. Tu prace szły dość szybko i efektownie. Było widać działanie i zaangażowanie ekip. Pierwsze prace poszły dość w dobrym tempie. Przygotowanie terenu na fundamenty, przyjazd geodety, wytyczenia, przygotowanie do wylewania "ław", zbrojenia. Muszę się przyznać, że dla mnie to była totalna abstrakcja. Po praz pierwszy byłam świadkiem tych wszystkich prac, metod, technik, zwłaszcza, że krąg moich zainteresowań ścisłe związany jest z branżą humanistyczno- biologiczną (hihihi). Przyglądałam się całemu procesowi z ogromna ciekawością i zainteresowaniem. Chłonęłam nową wiedzę z satysfakcją, a przede wszystkim starałam się pełnić wszystkie mi powierzone funkcje i zdania :P.
Dzień wolny w pracy, telefony, załatwianie, jeżdżenie, czekanie, czekanie i czekanie...aż w końcu ławy zostały wylane. Pierwszy dzień na budowie, organizowanie łopat, taczek, kasterek, hmmm co to kasterka? Hmmm...człowiek uczy się całe życie :0, ;-).
Jawiły się szanse na wyrośnięcie z ziemi :-) Pogoda dopisywała, sezon prac budowlanych rozpoczęty.
Stan zerowy gotowy!👍